Spis treści:

Autor:
Andrzej
Sołoduszkiewicz
Mało która pojedyncza osoba zrealizowała tyle prestiżowych i podziwianych logotypów, jak ten skromny londyńczyk. Logotypy takie jak Unilever, Honda, Carrefour, Societe Generale, Rothmans, Tate Gallery — to nie jest portfolio czołowej firmy reklamowej, lecz dorobek pojedynczego specjalisty! Pomimo imponujących możliwości, Miles Newlyn nie skorzystał z pokusy korporacyjnej kariery i nie zaangażował się w przewodzenie którejś z agencji, co nie byłoby zapewne niczym trudnym. Podziw? To za mało.
Newlyn nie ma klientów
To jego klienci mają klientów
Najsłynniejsze identyfikacje wizualne studia z Constantine Road 125 powstały na zlecenie wielkich agencji reklamowych, pracujących z kolei dla jeszcze większych, globalnych korporacji.
Wedle słów samego Milesa, w większości przypadków jego usług szukają firmy albo dopiero wchodzące na rynek, albo stojące w perspektywie poważnych przemian. Właśnie w takiej sytuacji najbardziej potrzebne jest to, co najrzadsze — idea, która potrafi wpłynąć na rzeczywistość oraz postawić markę w zupełnie nowym świetle. W tej arcytrudnej dyscyplinie Miles Newlyn jest powszechnie uznanym mistrzem.
Jakie jest najlepsze logo
w życiu Milesa Newlyna?
w życiu Milesa Newlyna?
Według nas, jest to najsłynniejsze „U” we współczesnym brandingu.
W każdym okresie ludzkiej twórczości pojawiali się geniusze oraz ich arcydzieła.
Mogłoby się wydawać, że narysowano już naprawdę wszystko i na wszystkie sposoby, że osiągnęliśmy matematyczną granicę ilości udanych form i nic nas już nie zaskoczy. A na pewno nie będzie to cena logo.
Projekt nowego symbolu graficznego firmy Unilever pokazuje, że to bzdura. Zawsze jest miejsce na coś totalnie świeżego i oryginalnego. Arcydzieła genialnych twórców pojawiają się także dziś i z pewnością warto się im przyjrzeć bliżej.
"160 milionów razy dziennie, gdzieś na świecie, ktoś sięga po produkt Unilevera."
Aby dobrze zrozumieć geniusz tego znaku, warto poznać kilka szczegółów na temat giganta, którego reprezentuje. Korporacji, która w swoim portfelu posiada mnóstwo dobrze znanych nam marek. Lidera produktów szybkozbywalnych (branża FMCG), który swą pozycję konsekwentnie budował wokół przemysłu tłuszczowego.
Sprawdź też: Nowe logo AOL będzie inne każdego dnia.
Żartobliwie rzecz ujmując, szybciej udałoby nam się wymienić firmy, których Unilever nie posiada w swoim portfolio niż te, które pozostają w jego władaniu. Unilever posiada około czterystu marek. I mogę was zapewnić, że każda z nich posiada własną tożsamość wizualną i księgę znaku.


Nie musiał on posiadać szczególnych marketingowych zalet.
Jednak zaczął kojarzyć się źle, gdy po zamachach w USA
kanciaste „U” zaczęło kojarzyć się ze zburzonymi wieżowcami.
Oficjalnym powodem zmian była nowa strategia firmy.
Zakłada, że logo koncernu jako symbol jakości będzie
promowany oficjalnie. Pojawić ma się w każdej reklamie.
Zmieniony znak firmowy miał wprowadzić koncern na nowy stopień przejrzystości i wiarygodności. Koncern nie będzie ukrywał już swego istnienia pod setkami brandów, lecz będzie otwarcie prezentował swoją obecność i skalę działania. Tak powstało najlepsze logo w branży.
Gdy logo musi znaczyć wiele, często nie znaczy nic. To pułapka, z której do tej pory nikt chyba nie uciekł w takim stylu, jak Newlyn.

Miles stworzył projekt logo, w którym na inicjał „U” (spójny
ze starym znakiem) złożyło się aż 26 elementów graficznych.
Jako całość, prezentują nowy, bardziej emocjonalny wizerunek.
Każdy oddzielnie zaś reprezentuje inną sferę działania, bliską firmie
z różnych powodów.
Wyrażają energię marek i ich wartości składających się na Unilever.
Wiele z nich integruje się ze sobą. Dla przykładu kwiat oraz dłoń.
Symbolu serca nikomu chyba wyjaśniać nie trzeba.
Newlyn, to przede wszystkim
arcymistrz liternictwa!
Poznaj typografię szytą
naprawdę grubymi nićmi
arcymistrz liternictwa!
Poznaj typografię szytą
naprawdę grubymi nićmi
Większość projektów logo Milesa Newlyna wykorzystuje wyłącznie typografię. Jako profesjonalny projektant wielu fontów (np. Democratica, Missionary) posiada on pełną kontrolę nad warsztatem typograficznym; kontemplując wielką rozmaitość prezentowanych na stronie projektów można łatwo zapomnieć, że znakomita większość z nich to „tylko” litery. Żadnych obrazków, strzałek, słońc, sylwetek drzew — co za ulga! Miles jest świadomy roli, jaką wyznaczył typografii w swoich pracach; ocenia, że to właśnie odpowiednio zapisana nazwa firmy jest prawdziwą istotą dobrego logo, ewentualne grafiki można więc pominąć.

Pierwotna wersja nie zawierała błędów
w projektowaniu logo, brakowało jej pewnej
finezji przez co nie odzwierciedlała wyższych
wartości firmy jak dynamika czy nowoczesność.
Pierwsza faza projektu obejmowała rytm,
krzywiznę i wagę. Kolejna faza dotyczyła
zaprojektowania nowego kroju pisma szeryfowego
i polegała na zoptymalizowaniu czytelności
i ogólnej równowagi.
Prace w ostatnim etapie dotyczyły przesłanek,
czyli ogólnego wyjaśnienia tej zmiany. Finalnie
“siła marzeń” stała się nowym motto, dla którego
zaprojektowano typografię na zamówienie.
Nazwa i logo to największe wartości każdej marki.
Praktyka pokazuje, że z nazwy firmy w znaku firmowym prawie nigdy się
nie rezygnuje. Zachodzi to wyłącznie, gdy znak jest już bardzo dobrze
wypromowany (np. logo sportowe Nike, logo komputerowe - Apple
czy
logo samochodowe - Mercedes, bezbłędnie rozpoznawane również
jako sam symbol). Dużo częstszy jest odwrotny scenariusz, w którym
dodatkowa grafika jest porzucana na rzecz znaków czysto czysto
typograficznych (składających się wyłącznie z liter). Taką właśnie
strategię preferuje Newlyn.

Pierwszy krój pisma zaprojektowany na zamówienie dla marki opieki medycznej.
Logotyp Herceptin i towarzyszące mu 4 czcionki Herceptin zostały zaprojektowane dla Roche.
Poziom prac Milesa widać po ilości powracających klientów
Chyba najbardziej wiarygodna ocena, jaką może otrzymać projektant logo. I tutaj Newlyn bryluje, stale otrzymując kolejne zlecenia od „swoich” marek. W branży, gdzie dla samej różnorodności marketingu często zmienia się agencje reklamowe, ta stałość jest prawdziwie nobilitująca.

Zasugerowałem, by nie zmieniać samego symbolu.
Wartość rozpoznawalności jest nie do przecenienia
niezależnie od tego, czy odczytujemy C w negatywie,
czy też nie. Podczas próby całkowitego
przeprojektowania testy permutacji C i diamentu
ujawniły jedynie perfekcyjność oryginału.
Z logo Carrefour było zupełnie inaczej. Czcionka
ITC American Typewriter, wypuszczona podczas
kreowania tożsamości firmy, była przeszkodą dla
każdej strategicznej zmiany.
Jedyne skojarzenie jakie budziła to: duże, tanie
i rodem z lat 70-tych — niezbyt trafny zestaw dla
narodu tak lubującego się w kuchni. Nowy logotyp
został zaprojektowany na zamówienie. Dawał
poczucie opiekuńczości, neutralności cen i
nawiązywał do litery C w znaku.

Zarys sytuacji: zamożna i wyrafinowana paryżanka wyrusza
w wielką podróż po Afryce.
Doświadczenie to dla niej wyznacznik luksusu. Gościnność
i realia życia pustynnej społeczności wywierają na niej
ogromne wrażenie. Po powrocie, chcąc wyrazić swoje przeżycia
w skrajnie prostych warunkach, kobieta postanawia na zawsze
zrezygnować z noszenia butów. Wyobraziłem sobie tę krótką historię,
by nawiązać do korzeni nowego brandu Suez Lyonaise des Eaux.
To francuskie przedsiębiorstwo użyteczności publicznej jest
niezwykle mocno przywiązane do tradycji niesienia swojego
wkładu dla komfortu ludzkości.
Historia działalności firmy sięga budowy Kanału Sueskiego,
co pozostawiło głęboki ślad w jej kulturze korporacyjnej. Bardzo
istotne było więc, by odświeżona tożsamość obejmowała to
dziedzictwo i wyrażała istotę dostarczania podstawowych
dóbr: wody, energii, komunikacji i usług odpadowych. Logotyp
zaprojektowano tak, by łączył atrybuty hi-tech z pierwotnymi;
by był autorytatywny ale i przystępny; by jego forma, choć
z XXI wieku, nawiązywała do korzeni ludzkości.
Poznaj najlepsze projekty logo Milesa: Skittels, Arla, SG.
Zobacz nasz film: Projektowanie logo pięknego, prostego i łatwo zapadającego w pamięci.

Pomimo pasji i popularności
Miles Newlyn
zachował zdrowy stosunek do branży
Jego opinie na temat marketingu mogą być bardzo zaskakujące. Miles opisuje branding jako „szczęście w wersji light” — swego rodzaju odskocznię od ponurego obrazu wojen i niesprawiedliwości opisywanych przez mass media. W świecie biznesu panuje zaś obowiązkowy optymizm, który każe przedstawiać rzeczywistość w znacznie pogodniejszych barwach. Wynika to z chęci namówienia uspokojonych klientów do konsumpcji (której nie służą strach czy nadmierny namysł nad zawiłościami międzynarodowego handlu).
Trudno powiedzieć, czy Newlyn opisuje tu pewną godną potępienia praktykę, czy też całą reklamę w ogóle. Wiele z jego prac realizowanych jest dla globalnych potęg, które zapewne podpadają pod niewesołą definicję „szczęścia light”. Inne to organizacje non-profit, reprezentujące całkowicie odmienne priorytety. W swej codziennej pracy Miles może więc zapewne dokładnie przyjrzeć się każdemu z obecnych na rynku modeli działania.